Klub…

Klub Komputerowy. To były czasy. Za reklamę wystarczyła telewizja. Każdy łepek w Kłodzku chciał zobaczyć na własne oczy „komputer”. Całe tabuny młodych ludzi przychodziło na spotkania klubu. Głównie oczywiście wgrywało się gry i odbywało się tłuczenie w gumowe klawiszki Spektrusia. Pomału zaczynały się pojawiać komputery również u normalnych ludzi. Wokół klubu zaczęła kręcić się banda maniaków komputerowych. Pewex sprzedawał Atari (00XL, ludzie kupowali, ale nie wiedzieli, co z tym zrobić. Więc zaglądali do Klubu, aby zasięgnąć porady u „fachowca”. A fachowiec sam się wszystkiego ucząc z każdego możliwego strzępka literatury pomagał. A o jakąkolwiek literaturę na początku nie było łatwo. Potem pojawił się Bajtek i inne periodyki. Na początku nie było nic. Nie było Internetu, książek w księgarniach innych ludzi, którzy o komputerach mieli pojęcie.

W tychże czasach mój, hmm, niech zostanie anonimem. Tenże anonim, w tamtych czasach asystent na Informatyce Polibudy, dorabiający sobie tłumaczeniami, zapytał mnie kiedyś, o co chodzi z tym serem, do którego non stop znajduje odnośniki w tłumaczonej przez siebie książce. Jak myślicie, o co chodziło? A o Quark Publishing System®. Ser, dobre nie? Ale jak kiedyś z nabożną czcią odwiedziłem anonima w Pałacu Kultury, aby zobaczyć ta świątynie polskiej informatyki, to zobaczyłem 4 pecety w „pracowni”, do których pracownicy naukowi zapisywali się w kolejce. A studenci, jak nie mieli swoich komputerów to „programowali” na kartach perforowanych, które operatorzy systemu wbijali do potwornej Odry będącej wydziału Informatyki wielką chlubą.

Ale cóż, mój anonim ma doktorat z Informatyki, pracuje w poważnej firmie. A ja jestem sobie PC Doktor i naprawiam ludziom komputery.

Nie zapomnę jak wpadła do mnie świeżo upieczona absolwentka Informatyki z Wrocławskiej Polibudy:

– Andrzej, ratuj!

– A cóż się stało tak strasznego?

– Dostałam ofertę utworzenia i prowadzenia, a właściwie komputeryzacji w Szpitalu Chirurgii Plastycznej, a ja nawet nie wiem jak to się włącza.

No i co miałem zrobić? Pomogłem dziewczynie. A że prawdziwego PC-ta nie było u mnie, to przekradałem się z nią do jej miejsca pracy i tam dokształcałem w praktycznej wiedzy. Na Polibudzie to ich nawet podstaw DOSa nie nauczyli. Za to na sucho to w Fortranie i Pascalu programowali jak szaleni. Tyle, że te ich progamy nic nie miały wspólnego z zastosowaniami praktycznymi.

 No, ale zacząłem o bandzie maniaków. Pojawiły się Atari, pojawiły się Commodore 64 Amstrady CPC. A programów nie było zbyt dużo, więc w Klubie wykształcił się odłam „wymieniaczy”. Wszyscy wymieniali się oprogramowaniem. W ten sposób w końcowym okresie posiadałem na Spektrusia jakieś 3-4 tysiące programów. Jako wpisowe do klubu i gwarancje pełnego i bezpłatnego dostępu do oprogramowania ustaliłem kasetę magnetofonową? Koniecznie żelazowa i koniecznie dobrej, jakości. Większość zakupywała to dobro w PEWEX-ie. Chociaż i tu robiliśmy z KOK-u oficjalne wyprawy do sklepu fabrycznego Stilon w Gorzowie. Po słynne Ferrum Forte. Do Spektrusia idealne. Na 50 kaset około 10 szło do kosza, nawet mechanicznie były złomem, ale reszta się doskonale sprawowała, jako „pamięć masowa”. Zasada w klubie była jedna – wymiana, ale żadnej komercji. Nic nie sprzedajemy kolegom z klubu. W czasach Atari ST i AMigi zaczeli pojawiać się ludzie, którzy nie dość, że mocno zadzierali nosa (bo jakie to my mamy komputery) to jeszcze na programach chcieli robić wielkie pieniądze. Szybko ich z klubu „wybyłem“.

No ale muszę sie przyznać, że wtedy zarobiłem swoje pierwsze prawdziwe pieniądze (50 dolarów) dzięki znajomości Spektrusia.  Ale o ty m później.

Dieser Beitrag wurde unter Oldtimer veröffentlicht. Setze ein Lesezeichen auf den Permalink.

Schreibe einen Kommentar

Deine E-Mail-Adresse wird nicht veröffentlicht. Erforderliche Felder sind mit * markiert

I accept that my given data and my IP address is sent to a server in the USA only for the purpose of spam prevention through the Akismet program.More information on Akismet and GDPR.

Diese Website verwendet Akismet, um Spam zu reduzieren. Erfahre mehr darüber, wie deine Kommentardaten verarbeitet werden.